poniedziałek, 21 października 2013

Hello everybody! I am glad to see u!!

Wiem, że bardzo długo nie pisałam, ale ostatnie dwa tygodnie były dość szalone i po prostu nie miałam czasu. Ale o to i jestem z powrotem :)
Od ostatniej notki trochę się działo.
Przede wszystkim moja host mom miała urodziny i była wielka impreza urodzinowa u nas w domu (co wiąże się z tym, że było wiele przygotowań).
Kolejną nowością jest to, że babcia dzieci - mama host mom - wróciła z wakacji i przyjechała na kilka tygodni w odwiedziny, co oznacza, że pomaga przy dzieciaczkach i Ania ma więcej spokoju :)
Mój egzamin zbliża się wielkimi krokami, więc większość wolnego czasu spędzam na nauce albo na przygotowaniach mojej aplikacji na Amerykański Uniwersytet. Zabawy jest z tym wiele! Wierzcie mi.
Jeżeli chodzi o postępy w języku angielskim - WIELKIE. Po miesiącu pobytu w USA, bariera językowa znikła zupełnie z czego jestem bardzo zadowolona.
W tym miejscu muszę powiedzieć, że jestem bardzo wdzięczna mojej kochanej nauczycielce od angielskiego, która dzielnie walczyła wpajając mi różne, dziwne słówka, których jak mi się wtedy wydawało nigdy nie użyję, a także, która uparcie poprawiała moją jakże niepoprawną niekiedy wymowę. Dziękuję E:*
Pozwolę sobie teraz na malutki komentarz odnośnie nauki języka angielskiego w polskich szkołach. Nasz system nauczania przywiązuje dużą wagę do gramatyki, co oczywiście jest pomocne w komunikacji ale nie najważniejsze. Uważam, że nauczyciele powinni skupiać się więcej na słownictwie bo to jest klucz do rozmowy w obcym języku. No i z własnego doświadczenia powiem Wam, że tutaj nikt raczej nie używa tych wszystkich kombinacji typu PAST PERFECT, FUTURE PERFECT, a jak już to bardzo rzadko. Trzeba też powiedzieć, że wiele uczniów ogólnie nie lubi się uczyć, więc zawracanie głowy wyrafinowaną strukturą językową z pewnością nie zachęci ich do nauki. Zgodzę się natomiast, że gramatyka jest bardzo ważna dla osób, które planują w jakiś sposób powiązać swoją przyszłość z językiem obcym, ale one zazwyczaj chcą się go uczyć i nie mają z nim większych problemów. Takie moje zdanie :)
Wracając do tematu. Wczoraj byłam z moją rodzinką na Pumpkin Patch, czyli na farmie, gdzie rosną dynie :)



Robi się coraz zimniej, a moja paczka z zimowymi rzeczami dalej nie dotarła. Mam nadzieję, że to kwestia jeszcze tylko kilku dni. Nie mniej jednak, krajobraz nadal przepiękny.
Moje pierwsze Halloween już w przyszłym tygodniu. Jakiś tydzień temu wpadłam na pomysł kim będę podczas zabawy trick or treat z dzieciakami, ale póki co to zostanie tajemnicą. 31st października młody ma też urodziny, więc 2nd listopada szykuje nam się impreza urodzinowa. Skoro jesteśmy już przy urodzinach to i moje się szukają ;p Moje drugie urodziny na obczyźnie, z dala od domu i przyjaciół. No cóż, mam nadzieję, że wypijecie za mnie tam w ojczystym kraju :)
Na początku listopada szykuje mi się też wyjazd do Bostonu z moją host family, więc jak wszytko będzie tak jak ma być to będzie dużoooo zdjęć! Co więcej w listopadzie wybieram się też sama do NYC, więc będą kolejne zdjęcia z miasta moich marzeń!
CO, gdzie i kiedy to napiszę Wam później. No to by było na tyle. Teraz wracam do moich czynności.
Trzymajcie się cieplutko
Bye:*

sobota, 5 października 2013

What's up?

Na początku chciałam Was przeprosić za to, że rzadziej piszę, ale w tygodniu ciężko znaleźć czas. Postaram się poprawić, a co mogę obiecać na 100% to nowe notki co weekend!
Krótkie streszczenie zeszłego tygodnia- crazy time.
Host dad pojechał do NYC kręcić kolejne odcinki serialu, więc ja zostałam w domu z host mum i dziećmi. Czas, kiedy on podróżuje jest zwariowany i czasami nawet stresujący dla wszystkich, a jakby tego było mało dopadła mnie choroba. No nie mniej jednak, zaopatrzyłam się w wielkie opakowanie aspiryny i przeżyłam ten tydzień. Co więcej, powiem Wam, że było naprawdę fajnie.
W któryś dzień, musiałam podjechać do szkoły młodego. Zaparkowałam więc samochód na parkingu, poszłam załatwić to co miałam do załatwienia. W drodze powrotnej rzuciłam przelotnie okiem na parking, a to co zobaczyłam, wywołało na moich ustach mały uśmieszek, mianowicie:
Polak musi się wyróżniać! hehe

Próbowałam już wielu nowych rzeczy. Jedną z nich było upieczenie tradycyjnego Apple Pie. Wyszedł pyszny z czego jestem bardzo dumna!

Odkrywam nowe talenty np. umiejętność pakowania prezentów - odziedziczona z pewnością po mamusi:)

Tak dla przypomnienia, mamy już październik, a to znaczy, że zbliża się Halloween! Co prawda, jeszcze cały miesiąc przed nami, ale w sklepach można już poczuć Halloween'owy klimacik:
dla dzieci....


i klimatyczne pidżamki dla dorosłych;p

...w moim pokoju także już widać oznaki 31st October...

Jeżeli chodzi o dzisiejszy wieczór, to spędziłam czas w sposób bardzo amerykański. Z okazji nadchodzącego Halloween stworzyłam swoje pierwsze CRAZY PUMPKINS! Duzo zabawy i mnóstwo śmiechu z hostami.







Za zakończenie pochwalę się Wam prezentami, które dostałam od mojej host rodzinki:
Money Tree;p na szczęście

....i moją pierwszą piłkę do futball'u amerykańskiego z logiem Syracuse University

Mam też kilka ciekawych informacji, ale jeszcze Wam o nich nie powiem;p be patient!
Teraz idę spać. Trzymacie się!
Pa:*